- Odsłony: 1651
Miniony rok formacyjny w Domowym Kościele pod hasłem „Wolni i wyzwalający” ujawnił jak wiele kontrowersji wzbudza nadal Krucjata Wyzwolenia Człowieka. Pisze o tym Asia w nadesłanym świadectwie: „W tym roku formacyjnym przekonałam się, że temat KWC
i przystąpienia do niej członków Domowego Kościoła jest tematem trudnym. Niby wszyscy przyznają, że jest to dobra inicjatywa, wartościowa, ale zdecydowanie nie dla wszystkich. To za trudne, w pewnym sensie ograniczające wolność, dlaczego akurat alkohol, dlaczego takie wymagania…. Wątpliwości i wymówki. Częściowo je rozumiem. Uważam, że członkostwo
w krucjacie jest łaską. Podjęcie jej nie może się odbywać pod jakimkolwiek przymusem. Czasem trzeba do tego dzieła dojrzeć, tak jak ja, mój mąż i dwaj synowie.”
- Odsłony: 1032
Pierwszy raz przystąpiłam do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka jako kandydat podczas młodzieżowej formacji w Ruchu Światło-Życie. Był to kolejny, naturalny etap ku przemianie w Nowego Człowieka, zdolnego do podjęcia jakiegoś daru z siebie, aby pomóc innym, zmienić oblicze Ojczyzny i dawać świadectwo, że można obyć się i bawić bez alkoholu. Uczyniłam to z całym entuzjazmem młodości ,wiary. Miałam wtedy na myśli pomoc konkretnej osobie z rodziny, która nadużywała alkoholu. Trwałam w abstynencji, choć nie było to czasem łatwe, zwłaszcza na imprezach osiemnastkowych, czy potem studenckich. Podpisywałam kolejne krucjaty kandydackie.
- Odsłony: 908
Tak, jak długo trwa już ta nasza kwarantanna, tak wiele etapów jej przeżywania doświadczyliśmy przez ten czas …
Jeśli Pan Bóg zabiera jakieś dobro, to tylko po to, żeby dać w zamian czegoś lepszego. Doświadczamy tego bardzo konkretnie w tym wyjątkowym, niełatwym okresie. Początek był wielkim zdziwieniem; nagłą, zupełnie niespodziewaną i głęboką zmianą trybu naszego życia. Wiele w nas było wówczas obaw i swoistego zdezorientowania. Jednak równocześnie pewność obecności Bożej w naszym życiu i w całym świecie, pozwoliła na w miarę spokojne podejście do sprawy i szukanie dobra. Znaleźliśmy go wiele… Przede wszystkim wielkim dobrem była błogosławiona konieczność bycia razem. Mam taką refleksję,
- Odsłony: 2269
„Dziękuje wam wspaniałe rodziny” czyli krótkie świadectwo stosunkowo młodego moderatora (ha ha)!!!
Od kilku lat jako kapłan posługuję w Kręgach Rodzin Domowego Kościoła w parafii św. Brata Alberta na os. Dywizjonu 303, a od niecałego roku jestem moderatorem rejonowym.
W czasie pandemii, który obecnie przeżywamy jeszcze bardziej doświadczam jak niesamowitą wartością jest wspólnota: ta, w której mieszkam i współpracuję, czyli kapłańska, ale i te, którym posługuję: Duszpasterstwo Akademickie „U Brata” i właśnie drogie memu sercu rodziny Domowego Kościoła. Cieszę się, że mimo tego trudnego czasu wciąż udaje nam się spotykać i formować, ale po kolei.
- Odsłony: 1009
Oaza Rodzin III st. Wadowice 24.01 – 8.02.2020 Świadectwo
Jesteśmy małżeństwem 9 lat, we wspólnocie Domowego Kościoła od 8 lat.
Po latach formowania się we wspólnocie i wyjazdach na rekolekcje, które sami przeżywaliśmy Pan Bóg powołał nas do służby na rzecz innych małżeństw. W czasie ferii zimowych mieliśmy zorganizować i poprowadzić piętnastodniowe rekolekcje Oazy Rodzin III stopnia w Wadowicach.
- Odsłony: 854
Byliśmy w domu Boga….
Cudowny czas rekolekcji, czas modlitwy, znalezienia Boga, wytchnienia, „dialogowania” i zakochania we współmałżonku.
Przez te dwa tygodnie mogliśmy odpocząć od zgiełku świata, problemów w pracy i na nowo budować relacje z Jezusem i ludźmi. Ludźmi, którzy mimo, że z różnych regionów Polski a czuli, myśleli i żyli podobnie jak my. Nie byliśmy sami z naszymi troskami, problemami.
- Odsłony: 877
Oaza Rodzin III stopnia Wadowice
Rekolekcje OR III stopnia uświadomiły nam ogrom bogactwa duchowego we wspólnocie Kościoła i obecność Jezusa zakorzenionego w nim. Codzienny dialog małżeński, który dotykał poszczególnych dni rekolekcji, w oparciu o tajemnice różańca, pozwalał nam przybliżać się do Jezusa i wyzwalał wdzięczność Bogu za dar formowania naszego małżeństwa. Codzienne pielgrzymowanie do kościołów stacyjnych - innego każdego dnia, na sprawowaną Eucharystię,
- Odsłony: 937
Oaza Rodzin III st. w Wadowicach
Z trójką na trójkę… :) Czy z małymi dziećmi można jechać na rekolekcje trzeciego stopnia?
Miesiąc przed tym, jak zapisałam naszą rodzinę na rekolekcje, mówiłam otwarcie: „Żadnych rekolekcji zanim dzieci nie urosną, a już na pewno nie w zimie!!” Podkreślałam to często, pamiętając trud poprzednich (zimowych) rekolekcji („dwójki”), gdy ja w ciąży, obok dwójka małych dzieci i kilka chorób przewijających się przez wszystkich obecnych na rekolekcjach. Aż tu nagle telefon od przyjaciół – małżeństwo, które podobnie jak my, ma tróję małych dzieci.